Artykuły i publikacje
Bezpieczeństwo na drodze.
Niegdyś do przemieszczania się po zmroku ludzie korzystali wyłącznie ze światła Księżyca lub gwiazd, a przy zaprzęgach korzystano z pochodni lub lamp naftowych. Wraz z rozwojem technologii do powszechnego użytku weszły latarki i odblaski, a każdy pojazd wyposażony został w światła, pozwalające poruszać się w coraz to lepszych warunkach oświetlenia sztucznego. Dziś samochody używają przeróżnych typów źródeł światła, począwszy od żarówek w starszych typach aut, przez ledowe stosowane tak powszechnie do jazdy dziennej, aż po najnowsze rozwiązania wykorzystujące światła laserowe. W porze niedostatecznej widoczności używamy jednak tylko dwóch rodzajów oświetlenia drogi w samochodach – świateł mijania w typowym ruchu oraz świateł drogowych (tzw. długie), w sytuacji gdy jesteśmy jedynymi użytkownikami drogi. Te drugie znacznie poprawiają widoczność i dają zwiększony czas na reakcję kierowcy, gdyż z większej odległości zobaczy przeszkodę wyłaniającą się z ciemności. Niestety gdy pojawiają się inni użytkownicy drogi, zmuszeni jesteśmy do zmiany świateł na „krótkie”, a co więcej, nadjeżdżające z naprzeciwka inne pojazdy wpływają również na zmianę stanu adaptacji naszych oczu.
Sztuczne światło to energia, która musi być wyprodukowana do jego wytworzenia. Mniejsza ilość ucieczki sztucznego światła, to zarazem mniejsze straty energii elektrycznej, która może być rozsądniej wykorzystana w innych miejscach. Oszczędzanie energii ma więc sens z ekonomicznego i politycznego punktu widzenia. Grupa środowiskowa International Dark-Sky Association w stanie Arizona, szacuje, że jedna trzecia wszystkich świateł w Stanach Zjednoczonych jest marnowana. Roczny koszt wynosi około 30 mln beczek ropy naftowej oraz 8,2 mln ton węgla - czyli 2 mld dolarów.
Ekolodzy na całym świecie od dawna badają ważną rolę światła w regulowaniu współzależności między gatunkami. Zakres i intensywność sztucznego nocnego światła wzrosły tak mocno w poprzednim wieku, iż wpłynęły w znaczący sposób na biologię i ekologię gatunków w dzikiej naturze. Należy rozróżnić „astronomiczne zanieczyszczenie światłem”, które przesłania widok nocnego nieba, od „ekologicznego zanieczyszczenie światłem”, które zmienia reżim światła naturalnego w ziemskich i wodnych ekosystemach. Obecnie dobrze znane są przykłady katastrofalnych konsekwencji wynikających ze światła dla danych grup taksonomicznych, jak np. śmierć migrujących ptaków wokół mocno oświetlonych konstrukcji. Mniej wyraźny wpływ sztucznego nocnego światła na zachowanie i ekologię gatunków stanowi nowy cel badań ekologicznych i wywiera nacisk na potrzebę ochrony istniejącego stanu.
W dzisiejszych czasach astronomia obserwacyjna zmaga się z problemem znanym na całym świecie pod pojęciem „light pollution”, czyli zjawiska rozświetlenia ciemnego nieba, występującego głównie w dużych aglomeracjach miejskich. To właśnie astronomowie zwrócili uwagę jako pierwsi, na zjawisko utraty naturalnej ciemności nocy, a co za tym idzie - negatywnych skutków używania światła. Z drugiej jednak strony nie sposób wyobrazić sobie dziś życia bez sztucznego oświetlenia, jednak znaczna większość ulicznych opraw, bilbordy, iluminacje budynków, ekrany LED itp., wypromieniowują w niebo olbrzymie ilości światła, które rozpraszając się w atmosferze powodują efekt „świecenia nieba”. Skutkiem tego zjawiska jest postępująca w szybkim tempie utrata możliwości obserwacji obiektów astronomicznych typu mgławice, galaktyki, gromady gwiazd, czy nawet meteory lub słabsze gwiazdy, których światło ginie w blasku sztucznie rozświetlonego nieba. Z tego powodu obserwatoria astronomiczne z reguły lokowane są zwykle z dala od wielkich miast, na szczytach górskich, możliwie najdalej od silnych źródeł światła. Coraz częściej zdarza się, że grupy młodzieży szkolnej po przyjeździe z dużych miast na wieś, zastanawiają się czym jest ta "dziwna chmura" na niebie widząc po raz pierwszy w życiu naszą galaktykę, czyli Drogę Mleczną…
Naturalna ciemność, położenie z dala od cywilizacji i niepowtarzalność widzialnych obiektów astronomicznych... Zadecydowało to o uznaniu Parku Narodowego Doliny Śmierci jako najnowszego i największego parku Ciemnego Nieba na świecie. Jest to jedno z nielicznych miejsc Ziemi, gdzie dostrzegalne są gwiazdozbiory, które jeszcze sto lat temu mogli podziwiać wszyscy.
Tegoroczne Sympozjum ds Ochrony Ciemnego Nieba odbyło się w Osnabrucku (Niemcy) w dniach 6-8 października. Tym razem, oprócz Europejczyków i amerykańskich przedstawicieli IDA, obecni byli nawet goście z najdalszych zakątków świata, jak Japonia, Taiwan czy też Australia. Na konferencji nie zabrakło również polskich akcentów - obecnych było czworo Polaków: Anna Wiśniewska, Julia Romanowska, Swietłana Zajdel oraz Grzegorz Sanetra z Lokalnej Grupy Działania "Żywiecki Raj".